Nie tylko sklep z aplikacjami dla systemu Windows straci w dziesiątym wydaniu systemu kilka opcji. Zmiany wprowadzono także w synchronizacji danych z chmurą. Z czym będą się musieli pożegnać użytkownicy poza funkcją pokazywania plików z OneDrive nie będących fizycznie na naszej maszynie?
Z synchronizacją układu menu / ekranu Start oraz zainstalowanych aplikacji. W Windows 10, posiadając kilka urządzeń, tymi elementami trzeba będzie się zajmować ręcznie. A więc instalować nowe programy i poprawiać układ kafelków na każdym z nich osobno.
O ile w wypadku układu ikon powiedzmy, że to jeszcze ma sens (niekoniecznie to, co dobre na stacjonarnym komputerze z 20-calowym ekranem, sprawdzi się na laptopie o przekątnej 13″ cali), to usunięcia synchronizowania instalowanych aplikacji już nie ma żadnego logicznego uzasadnienia (choć osobiście wolałbym, aby obie funkcje pozostały jako opcjonalne).
Źródło: WinSupersite